XXXIII Niedziela Zwykła 2018 r.

Słysząc tą Ewangelię spróbuj się wczuć w sytuację życiową człowieka głuchoniemego, ale tego sprzed spotkania z Jezusem. Jak ograniczone musiał mieć możliwości kontaktu ze światem. W tamtych niełatwych czasach oznaczało to, że był absolutnie sam przez całe dotychczasowe życie. Dochodzi do tego jeszcze ból czucia się niepotrzebnym innym. Ta chwilowa empatia Jezusa w stosunku do tego niepełnosprawnego człowieka pokazuje jak wielkiego cudu On dokonał, jak bardzo zmienił życie tego człowieka. Pod każdym względem jego życie stało się o niebo lepsze.

Każdy z nas w swoim wnętrzu, w swoim życiu osobistym ma sferę „głuchoniemości”. To grzech, złe relacje, pewne cechy charakteru. To powoduje, że nie potrafimy we właściwy, dobry sposób kontaktować się z innymi. Często osłabia to, w mniejszy lub większy sposób, poczucie naszej wartości. Dzisiejsza ewangeliczna historia o uzdrowieniu głuchoniemego to zaproszenie do uzdrowienia Twojej „głuchoniemości”. 

Pierwszą rzeczą, którą musisz mieć to wiara. Człowiek z Ewangelii bez wątpienia ją miał. Uwierzył, że stoi przed nim Syn Boży, który może zmienić diametralnie jego życie. Zauważ, że Jezus nie uzdrawia i nie czyni znaków, gdy ludzie w Niego nie wierzą. Przykładem jest historia Jego pobytu w rodzinnym mieście. Tam w Niego zwątpili, a Słowo Boże mówi, że właśnie z tego powodu nic tam nie uczynił. Aby rozpoczął się Twój proces uzdrawiania, musisz uwierzyć, że tylko Jezus może uczynić w Tobie wielki cud. Musisz uwierzyć realnie w Jego osobę i Jego moc, która chce się rozlewać.

Druga rzecz to nie bać się powierzyć tej czarnej sfery Jezusowi. Każdy wstydzi się i ukrywa to, co jest w nim słabe, złe. Robi to przed innymi ludźmi, ale przede wszystkim przed Bogiem. Ale zauważ – Bogu nie jest straszna ta rzecz ani też nie wywołuje ona u Niego gniewu. Bóg chce wchodzić mocno w tą sferę. Zobacz, że Jezus dziś chce zostać sam na sam z głuchoniemym. Podkreśla swoją bliskość w tym cierpieniu poprzez włożenie palców do niesłyszących uszu i poprzez dotknięcie śliną niemówiącego języka. On chce być blisko człowieka, w szczególny sposób w jego cierpiącej sferze życia.

Ostatnia rzecz w procesie uzdrawiania w Ewangelii jest bardzo ciekawa, żeby nie stwierdzić kuriozalna. Jezus nie pozwala mówić nikomu o tym, co się stało. A stała się przecież rzecz wielka. Postępuje sprytnie i pedagogicznie. Pokazuje w ten sposób, że mimo zakazowi świadkowie ani sam uzdrowiony nie potrafią milczeć. Nie potrafią być niemi wobec wielkich dzieł Bożych. To wskazówka dla Ciebie. Jeśli nie potrafisz mówić o Jezusie innym w swoim życiu, w swojej codzienności to znaczy, że nigdy tak prawdziwie Go nie spotkałeś i nie pozwoliłeś w zaufaniu działać Mu w Twoim życiu. Ale to nie jest powód do wstydu w kontekście tej myśli. Raczej powinieneś czuć wezwanie do działania w sferze ducha, bo przed Tobą wielkie rzeczy. Twoje życie może diametralnie zmienić się na lepsze.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *