XXIII niedziela Zwykła 2020 r.

No wreszcie jakaś ciekawa Ewangelia – pomyślisz. Można spokojnie upominać i krytykować innych. A co by nie mówić to super wychodzi każdemu z nas. Krytyka innych złudnie pozwala leczyć nasze kompleksy i zranienia. No i wreszcie nie trzeba na siebie patrzeć.

Kto nie zna całościowej logiki Bożej mógłby tak powiedzieć. Ale tak nie jest. Pierwsze czytanie, owszem, mówi o odpowiedzialności za innych. Trzeba napominać innych, ale drugie czytania idzie szybko z uzupełnieniem, że nie możemy być nikomu dłużni poza wzajemną miłością. Łączymy Stary i Nowy Testament i mamy – upominaj, ale w totalnej miłości. Na kształt takiej miłości, w której Jezus wybacza Tobie grzechy! To, co Jezus prezentuje dziś w Ewangelii to nie schemat powolnego niszczenia grzesznika, ale ratowania brata. Ten schemat pokazuje: ratujmy go z miłością, za wszelką cenę, bo porani się swoim grzechem okrutnie. Najpierw ja sam, potem z kimś innym, a na końcu z całą wspólnotą Kościoła. Aż do kroków bardzo poważnych. Z miłości ratujemy brata lub siostrę.

Jak sam widzisz to nie jest tak jak można pomyśleć na początku i bardzo płytko. Na samym końcu Jezus mówiąc o wspólnej modlitwie jakby zmienia trochę temat. Jednak obietnica wysłuchania modlitw przynajmniej dwóch wspólnie się modlących jest motywem opisanej walki o innego. Jeśli uratujesz innego, potem możesz modlić się wraz z nim prosząc Jezusa w różnych sprawach. A będzie to wysłuchane. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *