„Będę wam Ojcem.”
Dziś Ewangelia mówi niby o pewnej życiowej matematyce. Co oddać Bogu? Co światu? Nie o tym mówi Jezus. On mówi o wielkiej, przeogromnej miłości Boga. Kto odda co Boże, zrozumie to. Wszytko co wokół nas to Jego. Więc co możemy Mu dać? Naszą miłość do Niego. Odwzajemnienie szalonego płomienia miłości. Kto zachwyci się miłością Boga i Jego osobą, dla tego wszystkie rzeczy należące do „świata-cezara” będą mało wartościowe i mdłe. Odda je bez żadnego wahania. Wszystko znajdzie swoje miejsce. Boże Serce błaga nas o miłość i kocha nas bezmiernie.
To Boże Serce Ojca objawiło się z niesamowitą mocą w sercu Warszawy. W sobotę i niedzielę wziąłem udział w konferencji „Serce Dawida” zorganizowaną przez Fundację 24/7. Było na niej 2 000 osób z całego kraju. Zacznę od tego, co może i jest trochę „cesarskie”, ale jeśli jednocześnie zostanie oddane to co Boskie, to staje się bardzo ważne, czyli organizacja. Przez wiele lat jeśli coś było nazwane chrześcijańskim, to było odbierane w sferze organizacyjnej jako ułomne i nieprofesjonalne. Mój znajomy, który na początku zawiązywania się wspólnoty przy jednej z parafii jak dowiedział się, że część spotkania będzie w salce katechetycznej, odpowiedział, że nie będzie siedział w zimnym i zapleśniałym pomieszczeniu. Miał takie skojarzenia z wczesnej młodości. Ten stereotyp wśród wielu ludzi nadal pokutuje. Dlatego ciągle jestem pod wrażeniem organizacji tej konferencji, która absolutnie temu zaprzecza i wręcz demoluje takie myślenie. Pełen profesjonalizm we wszystkich ważnych rzeczach. Samo miejsce to w pełni przystosowana do wszelkich konferencji Hala Expo XXI na ul. Prądzyńskiego. Podczas rejestracji każdy dostawał identyfikator i gadżety konferencyjne. Przy rejestracji hol do wspólnych rozmów i kawa z ekspresów, bez której dla mnie nie da się w pełni dobrze funkcjonować. Zupełnie dobra i darmowa. Samo centrum wydarzeń to profesjonalna scena, nagłośnienie, światło i telebimy. Niesamowici artyści, którzy grając i śpiewając posługiwali przy uwielbieniu. O wysokim standardzie konferencji świadczyło jeszcze wiele innych rzeczy, których nie będę już wymieniał. Dziękuję organizatorom, że mogłem ciągle się cieszyć, że to jest nasze, ludzi którzy przyznają się do wiary w Boga, który jest Ojcem.
To Boże Serce Ojca objawiło się przede wszystkim w warstwie duchowej. Stworzyliśmy dwutysięczną wspólnotę osób, która uwielbiała modląc się. Osób, które nie są sobie obce, jak na wielkim koncercie, ale bliskie przez wspólną miłość do Ojca. W pewnym momencie poproszono nas, abyśmy stojąc położyli rękę na sąsiedzie, by pomodlić się za siebie nawzajem. Siedziałem na końcu i od razu zauważyłem, że wokół mnie nie ma nikogo. Zacząłem się modlić mimo wszystko, ale szybko poczułem rękę na ramieniu. Ktoś zauważył, że nie ma kto się za mnie modlić i szybko przybiegł, żebym nie poczuł się absolutnie w tym sam. Byliśmy na Eucharystii w tej wielkiej wspólnocie, gdzie na zakończenie wszyscy modlili się nad nami, księżmi, w ramach podziękowania za to, że jesteśmy i że ciągle ją celebrujemy. Niesamowita była również braterska modlitwa za wszystkich protestantów, którzy też byli z nami. I wreszcie nauczanie, które tam było.
Napiszę tylko pokrótce co mnie osobiście ujęło i co było świadectwem jak bardzo i z jak wielką miłością Bóg ciągle chce do nas mówić. Piszę to też dla tych, którzy nie byli, żeby choć trochę poczuli esencję tego Słowa Bożego, które cudownie przelewało sie w tym miejscu. Biskup Andrzej Siemieniewski głosił, że Pismo Święte mówi o tym, że Jezus dostaje Królestwo, które przekazuje nam. Jesteśmy wezwani do tego, aby siedzieć na tronach i rządzić! Niestety jesteśmy tak zapatrzeni w siebie i w swoje życie, że nie zauważamy, że dostajemy to Królestwo. Nawet jak się modlimy, to niby kierujemy wzrok ku Jezusowi, ale przez modlitwę, która ma załatwić nasze sprawy, między Niego a nas wstawiamy lustro. Nie widzimy Go – widzimy siebie. Nieżyjący już ks. Peter Hocken w swoim przesłaniu, które zostawił przed śmiercią, powiedział, że jak Dawid zgromadził i zjednoczył wszystkie rody żydowskie, tak konferencja gromadzi wszystkich ludzi, często zupełnie różnych, którzy wierzą w Boga. Co odnosi się do tego, co pisałem wcześniej o wspólnocie. W panelu dyskusyjnym świetną myśl od Ducha Św. przywołał bp Andrzej mówiąc jak rozmawiać z ludźmi, którzy nas odrzucają. Powołał się na św. Augustyna, który tłumaczył swoim wiernym, że jeśli bliźni z sekty Donatystów nie chcą rozmawiać z nimi, to oni mają odpowiadać, że oni mimo wszystko chcą. Wszyscy, stworzeni mimo różnych podziałów i nieporozumień, muszą mieć ze sobą kontakt. Jeśli Bóg jest Ojcem, to wszyscy jesteśmy rodzeństwem.
Szczególna była wypowiedź w panelu dyskusyjnym Żyda mesjanistycznego (uznającego Jezusa jako Mesjasza) oraz pastora na temat tego, co im daje chrześcijaństwo. Dr Richard Harvey powiedział, że jego żydowska rodzina pochodzi z Polski i dzięki Polakom ucieka od Holocaustu. Chrześcijaństwo dla niego to godna podziwu duchowość i teologia. Ujmuje go jak Chrześcijanie potrafią sobie pomagać w potrzebie. Mówił też o przepięknej liturgii. Pastor Jeff Eggers mówił jak odkrył przez nas piękno krzyża. Moc miłości w Jezusie ukrzyżowanym.
Bardzo ważnym słowem było to skierowane przez Macieja Wolskiego, który mówił, że musimy czuć się posłani do świata. Spotkanie Jezusa zawsze jest automatycznym posłaniem na zewnątrz. Nigdy nie będziemy głosić, jeśli sami nie poczujemy przelewającego się na nas ogromu Miłości Bożej. Obfitość jej w naszych sercach powoduje, że przelewamy ją niejako automatycznie na innych. Szatan chce za wszelką cenę obedrzeć nas z naszej tożsamości, z tego, że jesteśmy ukochanymi dziećmi Boga. Gdy nas przekona, że jesteśmy kimś słabym w Jego oczach, uciekamy od Jego obecności. Nie spotykamy się wtedy z Ojcem i nie czujemy się posłani. Jezus wysłany jest przez Ducha św. na początku na pustynię, aby potwierdzić swoją tożsamość Syna Bożego podczas kuszenia. Jezus wraca już pełny Ducha i przygotowany na swoje dzieło.
Bardzo dziękuję państwu Wolskim i reszcie z Fundacji 24/7 za stworzenie przez te 2 dni miejsca spotkania różnych ludzi, którzy stworzyli piękną wspólnotę. Za miejsce, gdzie Bóg wielu z nas znów z mocą przypomniał, że chce być dobrym, szalenie kochającym Ojcem. To miejsce było w sercu Warszawy, gdzie objawiło się serce Boga Ojca.